wtorek, 18 listopada 2014

"Stary, Polak potrafi, uwierz!"




Słyszeliście dużo o perskich dywanach i wiecie z pewnością, że w każdym samochodzie musi być ostrzegawczy trójkąt. Lubicie tęz patrzeć na księżyc i szukać kraterów. A niejeden z Was chciałby bedąc w Chinach nakleić znaczek i wysłac go do Polski. Co to ma wspólnego z matmą? Otóż właśnie z Polski pochodzą niemalże równie sławne dywany i trójkąty Sierpińskiego, a jeden z kraterów na srebrnym globie nosi właśnie jego imię. Natomiast w Państwie Środka Chińczyków budzą listy ze znaczkami, na których widnieje polski akcent. Ale od początku.
Wacław Sierpiński to jeden z najbardziej wybitnych matematyków Ip. XX w. Zajmowała go mnogość i teoria liczb. Jednak z „przyziemną” matematyką nie radził sobie prawie w ogóle. Gdy żona powierzyła mu budżet domowy, gubił się w rachunkach i papierach. Żona ponoć powiedziała do niego :
„Ty się do matematyki zupełnie nie nadajesz”. W tym samym roku odebrał on profesurę nadzwyczajną na Uniwersytecie Lwowskim.
Jego działalność można podzielić na kilka okresów. Pierwszy z nich to ten poświęcony toerii liczb. Jest to skomplikowane zagadnienie i nie będziemy go tutaj rozwijać, jednak był to krok milowy w teorii ekwipatrycji(o której więcej tutaj), a także w całej matematyce, gdy jego dowody i teorie zaczęły podważać uważane dotąd za aksjomaty niewymagające dowodów.
Następny jego etap jest nam bardziej znany, ponieważ dotyczy bliższych nam zagadnień.
Mając trójkąt równoboczny, dzielimy go na 4 przystające. Wyrzucamy środkowy i powtarzamy tę operację na każdym następnym. W efekcie, w granicy otrzymamy krzywą, zwaną trójkątem Sierpińskiego. Podobnie dzieląc kwadrat na 9 części, wyrzucając środkowy, dojdziemy do tkw. „dywanu Sierpińskiego” .Są to przykłady fraktali, których badanie zaczęło się właśnie od tych przykładów.



Barwny życiorys polskiego matematyka, ponad 700 wydanych prac i 50 napisanych książek stały się powodem, aby nazwać jeden z kraterów na księżycu właśnie jego imieniem. Możemy być dumni, że nie czytamy o żadnym zagranicznym, ale o polskim profesorze. 
Mamy nadzieję, że choć trochę zachęciliśmy Was do zainteresowania się Królową Nauk. Kto wie, może ktoś z czytających ten artykuł będzie widniał za kilkanaście lat na chińskich znaczkach, upamiętniających kolejnych wielkich matematyków? ;)
Pozdrwiamy,
MatBlog

1 komentarz:

Unknown pisze...

Jeżeli jest ekwipatrycja to i ekwimonika i akwiandzelika...pewnie chodziło o ekwipartycję;)